Architekci o współpracy z klientem, wyzwaniach i inspiracjach
Tu liczy się Twój czas i Twoje potrzeby, dlatego projektanci w Pogotowiu Wnętrzarskim najpierw słuchają, wyróżniają się empatią i zrozumieniem. Ich dewizą są hasła „pomożemy, oswajamy, upraszczamy”. Jak wprowadzają je w praktykę?
Jak wygląda współpraca z architektem wnętrz?
Zadanie projektanta pozornie zdaje się być proste. Potrzebna tylko miarka, próbnik kolorów i laptop. Ale czy na pewno? Z pewnością wszystkie te rzeczy znajdą się w niezbędniku, jednak Kasia słusznie zauważa, że równie obowiązkowe jest posiadanie wyobraźni przestrzennej. – Jeśli ją masz, to poradzisz sobie bez miarki lub próbnika. W drugą stronę – naszym zdaniem – to niestety nie zadziała - mówi. Pogotowie Wnętrzarskie wyznaje zasadę, aby docierać do celu jak najkrótszą drogą. Prace projektowe zaczynają się już na pierwszym spotkaniu - zwykle trwa ono od 3 do 5 godzin. To moment na konsultowanie i nakreślanie planu wnętrza z rozmieszczeniem mebli i uwzględnieniem wszystkich potrzeb domowników. Dla architekta wnętrz to czas, w którym słucha i zadaje pytania. A skąd wie, o co pytać?
Cały sekret polega na empatii, zrozumieniu oczekiwań klienta oraz oczywiście doświadczeniu, które wypływa z setek poprzednich realizacji. To właśnie ta wieloletnia praktyka daje pewność, że klient wyjdzie ze spotkania zadowolony, a dalsza praca szybko będzie postępować.
Pod koniec pierwszej wizyty zazwyczaj otrzymujesz:
- już zaakceptowany przez Ciebie, jako Klienta, plan zmiany mieszkania (zamiast czekać na niego tygodniami) – szczególnie jeśli projekt dotyczy „tylko” metamorfozy wnętrza, Projekt funkcjonalny całego mieszkania, jeśli to remont generalny / stan surowy,
- konkretną wizję zmian (kolory ścian, propozycje materiałów itp.),
- listę zakupową,
- wskazówki i rady,
- a czasem także namiary na sprawdzonych wykonawców.
Kreatywne umysły. Czy myślą podobnie?
Po 10 latach działania i tysiącach obejrzanych polskich domów nie ma już chyba takiego wyzwania, którego zespół Pogotowia by się nie podjął. Mają na koncie innymi: Projekt kawalerki o powierzchni 14m2 tak, aby spełniała ona potrzeby czteroosobowej rodziny.
W portfolio pracowni znajdują się także realizacje wychodzące poza granice Polski – pomogli oni w urządzeniu wnętrza domu dla rodzin z Holandii, Norwegii, Belgii, Rumunii, Hiszpanii i za chwilę zaczynają prace nad domem w Sidney w Australii. Poniżej efekty współpracy z parą, której marzeniem było założenie pensjonatu. Dzisiaj na żywo tę aranżację możecie zobaczyć, odwiedzając ich Dom Gościnny Kwieci w Górach Izerskich.
Pracownia ma też na koncie wielokrotną pomoc przy urządzaniu mieszkań wraz ze Stowarzyszeniem Piękne Anioły. Projektantom Pogotowia zależy, aby każdy mógł pięknie mieszkać.
Każdy projekt realizowany w pracowni, niezależnie od rodzaju i metrażu pomieszczeń, jest okazją do wnętrzarskich eksperymentów i poszukiwania coraz ciekawszych rozwiązań. Architekci Pogotowia chętnie podejmują kreatywne wyzwania, stawiane przez inwestorów.
Która część pracy nad projektem jest najprzyjemniejsza?
Dla każdego inna. Kamila (to ten męski rodzynek w sfeminizowanym składzie Pogotowia) najbardziej ekscytują właśnie te pierwsze kroki – wymyślanie koncepcji i nakreślanie projektu. Asia najlepiej odnajduje się w dobieraniu materiałów i planowaniu układu funkcjonalnego. Dla założycielek Joasi i Kasi najprzyjemniejszy jest kontakt z ludźmi. Widok klienta podekscytowanego, a później jego zadowolenia z gotowego wnętrza jest czymś, co najbardziej motywuje je do działania. – "Tak naprawdę najfajniejszy jest początek i absolutny koniec. Wszystko pomiędzy jest żmudne, więc dla mnie znacznie mniej ekscytujące" – mówi Joasia.
W czym architekt znajduje inspirację? Dla kreatywnych umysłów z Pogotowia natchnieniem jest cały szereg bodźców – od mody (w tym zestawień kolorystycznych i fakturowych ubrań), przez budynki, sztukę, geometrię, aż po ludzi. – Lubię patrzeć na drugiego człowieka, zwłaszcza niestandardowego i oryginalnego. Przy poznawaniu takich ludzi mam w głowie jedną myśl: „Jak mam sprawić, aby żyło mu się lepiej?” – mówi Kasia.
Wyzwania w zawodzie architekta wnętrz
Z każdą pracą przychodzą trudności. Jakie są przeszkody, z którymi muszą mierzyć się projektanci? Jak w każdym zawodzie, który wymaga kontaktu, bywa nim drugi człowiek. Nieraz do Pogotowia Wnętrzarskiego zadzwonił tak zwany „trudny klient”. Jak sobie wtedy radzą?
– "Dla mnie tak zwany trudny klient to taki, który obojętnie podchodzi do całego przedsięwzięcia, niechętnie wyraża własną opinię. Problemem jest wtedy odgadnąć, co go właściwie zadowoli" – mówi Kasia. Dla innych to jednak wyzwanie.
Kamil widzi wtedy okazję do wcielenia się we „wnętrzarskiego psychologa”. Trzeba wtedy natrudzić się z otwarciem takiego człowieka, rozwiązać parę łamigłówek, ale efekt takiej współpracy zawsze przynosi największą satysfakcję.
W remontach i pracach wykończeniowych drugie najczęstsze wyzwanie to zmiany wymuszone przez nieprzewidziane niespodzianki, które trzeba wprowadzać w biegu gdy prace już trwają. Niektóre mogą zaburzyć całą wizję projektu (wyprzedane lampy, wycofane modele kanap). Jednak jak mówi Kasia: – "Naszym zadaniem jest pokonywać te przeszkody, aby prezentować jak najlepszy efekt końcowy."
Dlatego Pogotowie Wnętrzarskie tak wysoko ceni sobie dobry kontakt z ludźmi oraz dba o to, aby „było miło, przyjemnie i wesoło”. Bo kiedy każdy zaangażowany w projekt – wykonawca, podwykonawca, dostawca czy klient – czuje się zadbany, to chęć współpracy i rozwiązywania problemów jest tylko większa. Zawód projektanta wymaga zdolności do pracy w grupie. Ma on stanowić pomost pomiędzy wszystkimi ludźmi pracującymi przy danej budowie czy remoncie.
Kim są projektanci Pogotowia Wnętrzarskiego po godzinach?
Kiedy już kończy się dzień w pracy, nadchodzi czas na życie prywatne, relaks i realizowanie własnych hobby. Dla Kamila najlepszą formą odpoczynku są podróże. – "Ucieczka z Warszawy, nawet na jeden dzień, jest dla mnie zbawienna. Odcięcie się od telefonów, komputerów i wysokich budynków... Wtedy dopiero odzyskuję spokój".
Kasia odnajduje najwięcej przyjemności w życiu rodzinnym. – "Mam w domu piątkę dzieci. Ciężko więc mówić o odpoczynku po pracy - śmieje się - Ale uwielbiam te zwyczajne, codzienne czynności – takie jak spacery z psem lub rozmowy z moimi dziećmi. Chociaż nie odmówię sobie leżenia w wannie z dobrą książką w ramach wypoczynku".
Joasia natomiast zwierza się nam ze swojej miłości do dobrych filmów! –"Kocham też gotować, ale w sumie także... wylegiwać się rano w łóżku! Po godzinach spełniam się również jako fotograf".
Czyżby okazywało się, że projektanci z Pogotowia Wnętrzarskiego po pracy są po prostu... ludźmi? Tak! Dlatego przy korzystaniu z ich usług masz pewność, że spotykasz człowieka, dla którego naprawdę ważne jest Twoje szczęście. Pogotowie Wnętrzarskie daje gwarancję spokoju podczas współpracy, a z każdym kolejnym etapem realizacji na własne oczy zobaczysz, jak Twoje wnętrze zmienia się w dom z marzeń!