Kwintesencja przytulności – mieszkanie architektki Deer Design
Kojąca oaza
Mieszkanie miało stać się prawdziwą oazą relaksu, w której domownicy mogą wypocząć po trudach codzienności. Podczas pracy z klientem Maja Śmichura odważnie łączy skrajne estetyki, projektuje wnętrza pełne przepychu i dodatków, jednak we własnej przestrzeni postawiła na zniuansowany minimalizm. – Inspirowałam się stylem japandi w połączeniu z wabi-sabi i wątkami organicznymi, ale z przełamaniem w postaci nawiązań do stylu Memphis – relacjonuje.
Miękkie, naturalne kształty pojawiają się tu w formie falujących ram luster, zaoblonych uchwytów szafki RTV i nieregularnych krawędzi płytek ceramicznych na ścianach łazienki i kuchni. Posadzki w częściach dziennych mieszkania są wykonane z mikrocementu, przełamane drewnem o efektownym usłojeniu – podkreśla strefę jadalni. Drewniana podłoga znalazła się też w sypialni.
Architektka nie bez powodu postawiła też na jasną, stonowaną kolorystykę. – Mieszkanie położone jest na parterze, więc od początku byłam zdecydowana rozświetlić je jasnymi barwami. Stąd białe ściany i sufity, odcienie naturalnego drewna, delikatne szarości. Neutralną bazę przełamują czarne dodatki oraz mocne akcenty kolorystyczne, jak niebieskie lustro, zielona szafka RTV, żółte lampki w sypialni – wymienia architektka z pracowni Deer Design.
Rzemiosło i design w parze – przedpokój
Od wejścia wprawne oko najszybciej dostrzeże w aranżacji wpływ stylu awangardy Memphis. Nurt rozwijał się w latach 80. XX wieku wokół architekta Ettore Sottsasa. – Do jej znaków rozpoznawczych oprócz odważnych, nawet zwariowanych form należały bardzo intensywne kolory. Ja jednak zdecydowałam się na spokojną tonację czarno-białą – mówi Maja Śmichura. W tej estetyce utrzymane są m.in. sztukaterie na suficie, rama lustra, a ponadto (wykonane na zamówienie przez utalentowanych rzemieślników) konsola na toczonych nogach i drewniane uchwyty szafy.
Wokół stolików i stołów – salon
Jednym z pierwszych mebli, jaki architektka kupiła zaraz po podpisaniu umowy z deweloperem, był stolik kawowy z naturalnego marmuru. – Można by rzec, że wokół tego mebla zbudowałam cały projekt salonu – uśmiecha się architektka. Innym szczególnie ulubionym elementem wyposażenia jest także lustro o fantazyjnym, nieregularnym kształcie. Architektka otrzymała je w prezencie od przyjaciół z pracowni Deer Design.
Sporym wyzwaniem w aranżacji w mieszkania było wydzielenie strefy jadalnej w sposób, który nie zakłóca odbioru przestrzeni i nie utrudnia komunikacji. Świetnie sprawdziły się do tego celu meble w wyrazistym kolorze i posadzka, w której pojawia się półokrągła wstawka z drewnianych desek. Naśladuje kształt blatu czarnego stołu na grubej nodze. Towarzyszą mu czarne krzesła z siedziskami z wiedeńskiej plecionki.
Obok, w rogu salonu, architektka stworzyła oryginalny regał – Z uwagi na metraż i sposób zagospodarowania salonu pokusiłam się o nietypowe podejście do tego mebla. Stanął nie wzdłuż ściany, a prostopadle do niej. Dzięki temu domyka widok z holu, a zarazem przysłania grzejnik, choć nie utrudnia obiegu ciepłego powietrza – opisuje architektka.
Kuchnia w lekkiej odsłonie
Z salonem i jadalnią sąsiaduje aneks kuchenny. Maja Śmichura postawiła na połączenie funkcjonalności i estetyki. Laminowane fronty mebli pięknie imitują drewniany, bezsęczny fornir. Blat wykonano z kwarcytu, trwałego i wysoko odpornego na uszkodzenia. – Długo szukałam idealnego wzoru, aż pięć miesięcy. Uważam jednak, że efekt wart był starań – zaznacza właściciela mieszkania. Aby dodać aranżacji bardziej swobodny charakter, blat poddano płomieniowaniu. Proces podkreślił wyrazisty wzór i nadał mu delikatną fakturę.
Na ścianie nad blatem architektka wykorzystała płytki ceramiczne stylizowane na ręcznie wykonywaną ceramikę zellige. Jej charakterystyczna, nieregularna faktura odbija światło naturalne i sztuczne, tworząc piękne iluminacje o każdej porze dnia. Na ścianie zamiast zamykanych szafek zawisła dekoracyjna półka. Starannie zaplanowana strefa przechowywania w wysokich szafkach pozwoliła wizualnie odciążyć aranżację kuchni.
Senne marzenia
Korekty w układzie funkcjonalnym pozwoliły stworzyć komfortową przestrzeń wypoczynku. Przesunięta ściana umożliwiła ustawienie łóżka w wygodnej pozycji i stworzenie wygodnego miejsca do przechowywania. – Jeśli w przyszłości ta zabudowa okaże się niewystarczająca, obok jest miejsce na jej ciąg dalszy – wskazuje architektka z Deer Design. Teraz zajęło je ogromne lustro, które optycznie powiększa niedużą sypialnię i nadaje jej uroku.
Centrum strefy nocnego wypoczynku stanowi łóżko Flov marki IWC. Mebel jest wyposażony w pojemny schowek. Kształt wezgłowia przypomina dwie poduszki i od razu zachęca do położenia się. Na ścianie przy oknie wisi lekki regalik o asymetrycznej formie. Wypełniony książkami i bibelotami tworzy praktyczną ozdobę.
Prywatne SPA - łazienka
– Każdy, kto tu był, nazywa ją domowym spa – oznajmia z dumą właścicielka mieszkania. I wcale się temu nie dziwimy. Jasnoszare płytki ze wzorem kamienia tworzą tu relaksującą atmosferę. Z gresu wykonany jest także blat łazienkowy. Architektka ograniczyła tu paletę wykorzystanych materiałów i ozdób. Dyskretne oświetlenie, łukowe detale frontów, kształt lustra i wisząca lampa dodają aranżacji charakteru.
Maja Śmichura przeniosła pralkę do garderoby, dlatego w łazience zmieściła się duża wanna i pojemne zabudowy. Na widoku wyeksponowane są tylko dopasowane do aranżacji akcesoria i drobne dekoracje – głównie na podświetlanych półkach nad wanną. Architektka w ciekawy sposób wypełniła przestrzeń między szachtem instalacyjnym a ścianą. Warto też zwrócić uwagę na nietypowy dobór armatury w odcieniu szczotkowanego grafitu. To samo wykończenie mają bateria kuchenna oraz wszystkie klamki w mieszkaniu. Wnętrza są spójne do ostatniego szczegółu, bo w uporządkowanej przestrzeni wypoczywa się przecież najlepiej.
Projekt wnętrza: Maja Śmichura / Deer Design,
Zdjęcia: Zagórny Studio