Apartament w neogotyckim gmachu we Wrocławiu
Zabytkowy budynek ulokowany jest przy malowniczej Promenadzie Staromiejski, która jest enklawą zieleni w samym sercu gwarnego miasta. Niezwykłe wrażenia czekają odbiorcę również w środku zrewitalizowanego kompleksu. Po przekroczeniu progu odbiorcę zachwyca widok elegancko wykończonych korytarzy, widnych klatek schodowych oraz wysokie na ponad 4 metry mieszkanie z ogromnymi oknami zwieńczonymi łukiem. Są one nie tylko atutem w dużym metrażu, ale również w tych bardziej kompaktowych metrażach, dzięki czemu lokale zyskają efekt przestronności. Walory te dostrzegła Polka odnosząca sukcesy zawodowe za granicą, która zdecydowała się na zakup jednego z lokali. Wnętrze odebrane w stanie deweloperskim zdecydowała się na powierzenie w ręce architektów z pracowni Loft Factory.
Kute żelazo
Inwestorka od początku znała swoje wymagania, których spełnienie było nie lada wyzwaniem. – Jedno z pierwszych dotyczyło wydobycia historycznej cegły spod warstwy tynku – wspomina Agata Kasprzyk-Olszewska. – Praco- i czasochłonna renowacja, wykonana przez wyspecjalizowaną firmę, dała jednak doskonałe rezultaty. Dziś oglądamy na suficie oryginalną cegłę, a nie naśladownictwo – podkreśla architektka. Gospodyni zależało także na budowie antresoli, która była nie lada wyzwaniem w obliczu konstrukcyjnym, aby obiekt ten nie stanowił zbyt dużego obciążenia dla budynku. Istotne było również dopasowanie jej formy i wielkości do niewielkich rozmiarów apartamentu. Nie chcieliśmy go przytłoczyć – mówi autorka projektu. Stalową konstrukcję o wyraźnie loftowym charakterze wykonał Warszawski Kowal.
Z tym samym zamysłem estetycznym spotkamy się w postaci przesuwnych drzwi łączących salon z sypialnią, które wykonane zostały z metalu i szkła. To propozycja projektantów. – Pierwotnie oba pomieszczenia były rozdzielone ścianą. Otwarcie jej prześwitem dodało mieszkaniu światła i powietrza. Poprawiło też proporcje niedużego metrażu do imponującej wysokości wnętrz – dodaje Agata Kasprzyk-Olszewska. Inwestorka chciała, aby mieszkanie miało surowy charakter. Zamontowano zatem między innymi grzejniki z bezbarwnie lakierowanej stali, olejowaną deskę na posadzce, metalowe listwy przypodłogowe czy dekory betonowe na frontach zabudowy kuchennej oraz szaf. Ponadto łazienka została w całości pokryta mikrocementem, przełamanym wyłącznie akcentami technicznej armatury w odcieniu szczotkowanego mosiądzu.
Sztuka we wnętrzu
Na dolnym poziomie, stanowiącym główną część mieszkania, znajduje się salon z aneksem kuchennym, sypialnia z niewielkim biurkiem do pracy, pojemna szafa oraz łazienka. Z kolei na antresoli wyodrębniono przestrzeń do spania dla gości, biblioteczkę oraz zabudowę garderobianą. Kompozycja wnętrz opiera się na lekkich wizualnie meblach i dodatkach w minimalnej liczbie. W aranżacji przewijają się przede wszystkim proste formy w zestawieniu z ożywiającymi akcentami vintage. We wnętrzu odnajdziemy także gamę obrazów polskiej malarki Anny Mierzejewskiej. Autorka jest zaprzyjaźniona z inwestorką, a jej prace obecne są również w niejednej nowojorskiej galerii.
Nie sposób nie zwrócić szczególnej uwagi również na stoliki projektu rzeźbiarza Jakuba Biewalda dla Marki Perler Design. Warto również wspomnieć o typowym dla loftowego stylu zestawieniu bieli z kontrastującą czernią np.w postaci dywanu ze wzorem szachownicy. Aranżację wnętrza ożywiono za pomocą ceglastych wstawek w postaci surowego sufitu, a także na kanapie, wezgłowiu łóżka czy lampie oświetlającej salon. Ponadto swą historię inwestorka prezentuje poprzez oprawy w dwóch kolorach – głębokiego pomarańczu i czerni, w postaci krzeseł, które gospodyni samodzielnie sprowadziła wraz z garścią innych osobistych przedmiotów.
Projekt wnętrza i stylizacja: Loft Factory
Fot.: Stan Zajączkowski