
Bogate życie wewnętrzne - dwukondygnacyjny penthouse

Projekt przygotowany przez Rolanda Stańczyka jest efektem pozytywnego zbiegu okoliczności.– Z Magdą, koleżanką z lat szkolnych, przypadkowo spotkaliśmy się nad morzem. Wśród wielu wątków pojawił się temat mieszkania, dlatego po powrocie umówiliśmy się na kolejną rozmowę – wspomina Roland Stańczyk. Para podeszła do aranżacji wymarzonej przestrzeni bardzo poważnie i z ogromnym zaangażowaniem. – Magda przyszła perfekcyjnie przygotowana, z albumem 80 ilustracji w podziale na poszczególne pomieszczenia. Spośród dwudziestu zdjęć kuchni, jakie zebrała, dwa mówiły o estetyce, a pozostałe pokazywały konkretne elementy wyposażenia wewnętrznego. Podobnie było z sypialniami, łazienkami czy garderobami – opowiada architekt.

Pomimo jasno sprecyzowanych oczekiwań Inwestorki, architekt miał także sporo swobody projektowej. – Wprawdzie stylistyka apartamentu miała być zupełnie inna od tego, czym zajmuję się na ogół, jednak znalazłem przyjemność w łamigłówce przestrzennej. Szukałem sposobów na to, by na relatywnie niedużym metrażu wygodnie rozmieścić wszystkie istotne funkcje, a całości nadać harmonijną formę z indywidualnym akcentem – mówi autor projektu. Wejście do mieszkania na 1 poziomie apartamentu jest dostępne z windy. Ma on powierzchnię ok 50 m2 i tutaj zaplanowano apartament starszego pana i gabinet do pracy. Wewnętrzne schody prowadzą na górny poziom o powierzchni 70 m2. Tutaj inwestorzy mają do dyspozycji salon z aneksem kuchennym, jadalnię i strefę prywatną z sypialnią, garderobą i dużą łazienką.

Co do centymetra – meble na wymiar
Realizacja jest nietypową perełką w jego portfolio. Meble, choć wizualne proste, mają bardzo bogate wnętrza i rozbudowane funkcjonalności. Do wykonania zaawansowanych technologicznie projektów mebli, Roland Stańczyk polecił Manufakturę Wirchomski. – Pracowałem z tą marką, znałem z wysokiej jakości realizacji. Wielkim plusem jest jej showroom z ekspozycją, ułatwia inwestorom podejmowanie decyzji i dokonywanie wyborów. Pokazuje działanie wielu zaawansowanych rozwiązań. Różne warianty szuflad, organizery na ubrania, dodatki i biżuterię, wysuwane półki na urządzenia kuchenne czy też unikalne wybarwienia i faktury frontów – zaznacza.

Wygodne technologie - instalacje
Pierwszą i największa pozycją w jasno określonym budżecie prac wykończeniowych było wykonanie zabudów stolarskich. Drugą zajęło oświetlenie techniczne. – Inwestorom zależało na tym, by lampy wprowadzić bez rujnowania tynków i instalacji wykonanych przez dewelopera. Zaproponowałem więc wykorzystanie szynoprzewodów Wever & Ducré z różnorodnymi, wymiennymi oprawami odpowiednimi do funkcji poszczególnych przestrzeni – zauważa Roland Stańczyk. – Steruje się nimi poprzez bezprzewodowy system domu inteligentnego Fibaro. Przekaźniki ukryte w puszkach meblowych łączą się z lampami w systemie DALI. Obsługuje się je poprzez telefon czy tablet – objaśnia. Podobne rozwiązania sterują pracą klimatyzacji, istotnej tu ze względu na południową ekspozycję mieszkania i ogrzewaniem. W drzwiach zastosowano zamki szyfrowe, co pozwala wchodzić i wychodzić z apartamentu bez kluczy.

Fundament projektu – schody
Obok schodów znajduje się jeden z najważniejszych elementów aranżacji, czyli dębowy filar. Tu codziennie przecinają się wszystkie ścieżki komunikacyjne w mieszkaniu. Zabudowa jest wykonana w oparciu o masywny słup konstrukcyjny. Jego rozmiar określa szerokość przejścia wzdłuż przeszklonej ściany w salonie.

Architekt zdecydował się na maksymalne wykorzystanie potencjału zabudowy kuchennej z ciekawym prześwitem nad płytą. Strefa dzienna jest dzięki niemu przestronna a szafki kuchenne zyskały wyróżniający akcent. W podobnym tonie utrzymana jest także zabudowa na ścianie w salonie, utrzymana w odcieniu ciepłej szarości. Projekty Rolanda Stańczyka realizowała Manufaktura Wirchomski. Gięte fronty w indywidualnie opracowanym wybarwieniu to znak doskonałej, stolarskiej precyzji, z wykonywanymi ręcznie detalami. Piękno aranżacji możemy poczuć wszystkimi zmysłami – dębowy fornir jest ciepły i przyjemny w dotyku, wprowadza do wnętrza domową przytulność.

Od strony salonu w prześwicie kuchennym widoczna jest fantazyjna lampa projektu Marzeny Wierzchuckiej OOKII Lampy, którą wybrała w to miejsce sama Inwestorka. Na dalszym planie pojawia się antresola z płytkim regałem. W tym miejscu wyeksponowano rodzinne pamiątki właścicieli mieszkania.

Pojemne szafki skrywają sprzęty marki Miele i kuchenne utensylia. W zabudowach od strony salonu stoją też liczne przedmioty, które Inwestorzy zabrali ze sobą do mieszkania z dużego domu. Wszystko to musiało znaleźć w nowym domu swoje miejsce. – Bardzo mi zależało, by mimo ograniczeń metrażowych całość miała w sobie oddech – zaznacza autor projektu.


Pejzaże malowane światłem - salon
Salon otwiera się na panoramę Warszawy dzięki dużym przeszkleniom. Widok jest integralną częścią aranżacji salonu, dlatego narożna kanapa jest zwrócona w stronę okien. Za nimi, na tarasie już niedługo pojawi się także ogród zimowy, który uprzyjemni domownikom wypoczynek nawet przy brzydkiej pogodzie. Wnętrze jest przestronne dzięki minimalistycznie skomponowanej zabudowie.



W prywatnym zaciszu - strefa master
Sypialnia master ma duże, narożne okno. Przeszklenie przesłania lekki woal firan, który dodaje aranżacji uroku i przytulności. Głównym meblem jest tu łóżko z tapicerowanym wezgłowiem zachodzącym na glif okna. Przy łóżku stoją dwie nocne szafki. W niewielkim pomieszczeniu architekt zmieścił też niską zabudowę z toaletką z szufladą wykończoną aksamitem z przegródkami na biżuterię i akcesoria.




W łączniku między łazienką a sypialnią znajduje się garderoba z szafami z eleganckimi, dębowymi frontami. Meble przechowują bieliznę i ubrania w praktycznych szufladach. Znalazło się tu też miejsce na sprzęty gospodarstwa domowego – stolarze z Manufaktury Wirchomski wykazali się niezwykłym kunsztem i stworzyli multifunkcjonalne przestrzenie do przechowywania.
Znalazły się tu pralka i suszarka, kosz na pranie czy stacja dokująca robota sprzątającego. Dzięki temu łazienka, uwolniona od balastu prozy życia, może w pełni służyć relaksowi – mówi Roland Stańczyk. Zgodnie z życzeniem Inwestorki, łazienka przypomina wnętrza luksusowych hoteli i spa. Minimalistyczne zabudowy ułatwiają utrzymanie porządku, a Pani Domu może mieć pod ręką wszystkie kosmetyki i przybory toaletowe.

Łazienka jest urządzona z najwyższą dbałością o komfort użytkowników. Pod prysznicem znalazło się więc praktyczne siedzisko, które kontynuuje kształt wiszących obok dębowych szuflad w konsoli pod umywalką.


Spokojny azyl – apartament ojca
Dolny poziom mieszkania zajęła przestrzeń przeznaczona dla starszego mężczyzny, utytułowanego sportowca na emeryturze. – Ujmująca była troska i Magdy o tatę, i Tomka o teścia. Obojgu bardzo zależało, aby poczuł się tu naprawdę komfortowo, niezależny od nikogo – podkreśla Roland Stańczyk.



Kameralny apartament ojca Pani Domu przypomina więc nieco pokój hotelowy, wyposażony w pojemną garderobę przy wejściu do sypialni, niewielki aneks kuchenny z podstawowymi sprzętami – lodówką, tosterem i czajnikiem. O funkcjonalność zabudowy meblowej ponownie zatroszczyła się tu Manufaktura Wirchomski. Stolarze doskonale opracowali i zrealizowali detale mebli. W przeszklonych witrynach niedługo staną najważniejsze trofea sportowe. Podobnie jak w sypialni na piętrze, pokój ojca Magdaleny ma narożne okno oraz niewielkie biurko. Łącznik przy garderobie prowadzi także do łazienki. Minimalistyczne meble skrywają maksymalnie wykorzystaną przestrzeń.
Projekt wnętrza: Roland Stańczyk / RS Studio
Zdjęcia: Budzik Studio
Realizacja prac stolarskich: Manufaktura Wirchomski
Podobne artykuły

