Gra kolorów
We wnętrzach udało się połączyć szyk i elegancję z odrobiną humoru. Całe wnętrze zachwyca energetycznymi kolorami: granatowa zabudowa w kuchni, zieleń w sypialni i gabinecie, turkus w łazience. Jednak, jak przyznają Małgorzata Liebhart i Ada Skwira, wybór określonej kolorystyki do prostych nie należał. Zanim konkretne barwy zagościły na dobre we wnętrzach, architektki przeprowadziły bardzo dużo prób kolorystycznych, dopasowując do siebie poszczególne elementy aranżacyjne.
Odrobina humoru
Starannie dobrane detale, które pojawiają się we wnętrzach, dodają wnętrzu humoru i wprowadzają pogodny nastrój. - Mamy tu stolik kawowy z wężem jako podstawą, buldoga, który jest kinkietem w łazience, czy lampy – żyrafy przy łóżku – wymieniają architektki.
Ciekawym elementem jest też komoda w stylu op-art, stary i całkowicie odnowiony kuchenny stół, czy wykonane na zamówienie kanapy.
- Drewniany stół, który tutaj jest, pochodzi z targu staroci i został on całkowicie odnowiony wg naszego autorskiego projektu. Z kolei czarno-biała komoda to jest zwykła szafka z jakiejś sieciówki, ale malunki są zrobione ręcznie – opowiadają Małgorzata Liebhart i Ada Skwira.
Ważne detale
Większość elementów wyposażenia została wykonana na zamówienie, dzięki czemu udało się zachować stylistyczny ład. W te klasycyzujące tło doskonale wpisuje się portal kominkowy, który pojawił się we wnętrzu na specjalne życzenie inwestorów.
- Marzeniem inwestorów było, żeby zostawić kominek. Jak klienci kupili to mieszkanie, to był tu normalny kominek spalinowy. Jak jednak jak wystąpiliśmy o zgodę, żeby go po prostu przerobić, to już jej nie dostałyśmy, ze względu na dużą emisję spalin. Dlatego pojawił się tu po prostu biokominek – tłumaczą architektki.
W tym wnętrzu każdy detal został starannie przemyślany, tak by opowiadając własną historię, tworzył też historię wnętrza i życia jej mieszkańców. Architektki z pracowni WZ Studio w doskonały sposób połączyły klasykę, dużą dawkę humoru, tworząc wyjątkowe wnętrze.